Nożyce NEO 31-065
- Szczegóły
- Odsłony: 58592
Gdy zacząłem tworzyć "prasowanki" (wydruk służący do wykonania płytek drukowanych metodą temotransferu), na którym była więcej niż jedna płytka pojawił się problem: jak i kiedy to ciąć?
Zaznaczam, że nie mam warsztatu i większość "robót" wykonuję w swoim pokoju. Nie mam też magazynu, toteż narzędzia do cięcia typu gilotyna odpadają. :/
Dodatkowo musiałem rozstrzygnąć kwestię marginesów między płytkami. Tu muszę dodać, że większość swoich płytek przed obłożeniem elementami (obojętnie czy THT, czy SMD) cynuję. Klasycznie. Tzn. nie bezprądowo czy galwanicznie. Nie, przy pomocy lutownicy 100W. Taką z lat 70-ch ubiegłego wieku.
Wcześniej płytki ciąłem przy pomocy staromodnych nożyc do blachy (rybka). Ich zaletą było to, że można było to robić "po cichu". I przy dobrym cięciu odpadało piłowanie (czyli kurzenie, na którą inni domownicy mieli dużą "alergię". Większą niż na "trawienie"). Miały one jednak tę wadę, że nie było możliwości cięcia dłuższego niż dwukrotna długość ostrza tnącego. Ciąłem więc najpierw z jednej, potem z drugiej strony. Powstawał problem trafienia w jeden punkt! Gdy nie trafiłem trzeba było piłować i... tak, właśnie ta "alergia".
Testowałem też: łamanie laminatu, cięcie piłką do metalu, piłką włośnicową, tarczą tnącą (Dremel), itp. Niestety pomijając aspekty dokładności cięcia, żadna z nich nie zyskała akceptacji "otoczenia". Bo jeśli nie hałasowało i/lub kurzyło przy cięciu, to obróbka po cięciu nie uszła uwagi. Oczywiście "otoczenia".
Sprawa diametralnie zmieniła się, gdy na jednym z for przeczytałem pozytywną opinię użytkownika nożyc do blachy NEO 31-065.
Niestety w żadnym ze sklepów z narzędziami nie znalazłem ich. Po jakimś czasie kupiłem je na aukcji. I powiem krótko: to był strzał w dziesiątkę. A pozytywna opinia użytkownika, o którym wspomniałem nie była w niczym przesadzona.
Jak widać na załączonym rysunku (zdjęciu) mają ok. 27 cm. długości. Ostrze tnące ma ok. 5,5cm. Jest ukośnie ustawione do osi nożyc. Co ułatwia cięcie.
Uważam, że najistotnieszą cechą jest właściwe wyprofilowanie i wykonanie ostrzy.
Moja wersja nożyc, to tzw. nożyce "prawe" (dla praworęcznych). Lewa krawędź tnąca jest płaska, toteż laminat (przytrzymywany lewą ręką) w trakcie cięcia nie jest wyginany. Właściwe wyprofilowanie tej części nożyc powoduje, że nie ma ograniczenia długości linii cięcia.
Co więcej prawa (czyli górna) krawędź tnąca jest "radełkowana" (ponacinana, frezowana) co zapobiega poślizgowi ciętego materiału. I tu również właściwe wyprofilowanie ostrza powoduje, że laminat nie jest nadmiernie wyginany. Bardzo dobre dopasowanie (bez luzów) obu ostrzy powoduje, że w trakcie cięcia nie ma problemu z zakleszczaniem się czy "schodzeniem" z linii cięcia.
Pokryte gumową okładziną uchwyty zapewniają pewny chwyt i dobrze leżą w ręku. Cięty materiał nie ma tendencji do zmiany pozycji. Dzięki ich precyzji margines pomiędzy płytkami na prasowance nie musi być większy niż 1mm.
Po ponad 2 latach użytkowania nożyc NEO 31-065 mogę powedzieć tylko tyle: wydatek (ok. 65zł) opłacił się, a cała obsługa sprowadziła się do... przesmarowania śrub. Ostrzy nie trzeba było ostrzyć.
A czynności związane z ich używaniem dla otoczenia pozostają (niemal) "niezauważalne". Ku zadowoleniu wszystkich zainteresowanych.
Na zakończenie: nic mnie nie łączy z producentem nożyc. Ale ta uwaga to przecież oczywisty banał. )
Skok do Warsztatu krótkofalowca