Lutownica Solomon SR965

b_150_0_16777215_00_images_warsztat_elek_sr965_pensol06.jpg

Po co i czy warto ? *)

Kiedy sięgnąłem po elementy typu SMD (wypierające obecnie podzespoły do montażu przewlekanego) zacząłem zastanawiać się jaką lutownicę wybrać. Co prawda słyszałem, że można je lutować z powodzeniem lutownicą transformatorową, ale to przerasta moje możliwości. :/

Ze względu na finanse (to tylko hobby!) odrzuciłem wszelkiego rodzaju stacje z lub bez regulacji temperatury. Zdecydowałem się kupić lutownicę grzałkową (oporową). Pojawiły się pytania dotyczące: mocy i grota (lub grotów). Najlepiej gdyby groty były wymienne.

Główne zmiany

Pogrzebałem w Internecie i moją uwagę zwróciła lutownica Solomon SR-965. Tak, ale zgodnie z porzekadłem dano mi alternatywę, więc...

Co wybrać: Solomon SR-965A (25W) czy Solomon SR-965B (40W) ?

Zacznę od tego, że:

  • za stosunkowo niewielkie (<40PLN) pieniądze jest ona dostępna na naszym rynku. Wymienny (!) grot jest uziemiony,
  • producent przewidział dla tego modelu 5 różnych dedykowanych grotów, z tym, że niektóre do innych modeli lutownic tego producenta (zdarza się, że) również pasują. Cena grotów (dostępnych w kraju) jest relatywnie niska w stosunku do produktów innych marek. Można też kupić samą grzałkę (koszt. ok. 10-12PLN),
  • jest ona stosunkowo lekka, ok. 130g,

Jedyną wadą (która "rzuciła mi się w oczy") był stosunkowo ciężki i twardy kabel zasilający, co przy niewielkim ciężarze lutownicy (ok. 130g) oraz podstawki (np. SH-814, ok.310g) skutkowało "podążaniem" lutownicy za kablem. Planuję kabel wymienić przy najbliższej okazji.

Jak wspomniałem lutownica SR-965 wykonywana jest w dwóch wersjach: SR-965A - o mocy 25W oraz SR-965B - o mocy 40W. Innych różnic nie ma!

Warto wiedzieć, że kupując wersję 40-to watową i poświęcając ok. godzinę pracy można ją zmodyfikować tak, by przy zachowaniu wszelkich zalet obu wersji umożliwić przełączanie mocy z 20W na 40W. Koszt to... mniej niż 3PLN! Więc chyba "się opłaca"!!! ;)

Po ponad roku użytkowania zmodyfikowanej lutownicy SR-965 mogę powiedzieć, że do większości prac z SMD moc ok. 20W jest wystarczająca, ale możliwość chwilowego zwiększenia jej do 40W bywa użyteczna. O przedłużeniu żywotności grotów nie wspominam.

Zanim zaczniesz...

Musisz zdawać sobie sprawę, że:

  1. modyfikacja w oczywisty sposób narusza warunki gwarancji. Uznałem jednak, że pozytywne rezultaty wynikające z modyfikacji przemawiają za jej przeprowadzeniem. Taką decyzję każdy podejmuje sam!
  2. na elementach, które podlegają modyfikacji w czasie pracy występuje napięcie 230V i od Twojej staranności i dokładności zależy bezpieczeństwo Twoje oraz innych użytkowników narzędzia.
    Modyfikacja przeprowadzona starannie i z wykorzystaniem sprawdzonych komponentów nie wpływa negatywnie nie tylko na trwałość narzędzia, ale i na bezpieczeństwo jego użytkowania!,
  3. rączka lutownicy jest dość dobrze spasowana, dlatego przy jej demontażu należy zachować ostrożność. Po odkręceniu śrubek rozdzielenie obu połówek rękojeści ułatwi wsunięcie w szczelinę pomiędzy nimi ostrza noża i ich delikatne rozchylenie. Ciągnięcie "na siłę" może doprowadzić do wykruszenia się (stosunkowo) kruchego pierścienia izolacyjnego (czarny pierścień bakelitowy) pomiędzy podstawą grzałki a rękojeścią !

Modyfikacja...

b_150_0_16777215_00_images_warsztat_elek_sr965_pensol02.jpg

Jak widać na powyższym rysunku cała modyfikacja polega na (metoda "stara jak świat") włączeniu szeregowo w przewód zasilający grzałki diody, która "wycina" jedną połówkę sinusoidy napięcia zasilającego. W efekcie moc wydzielana na grzałce (w postaci ciepła) stanowi ok. połowę wartości nominalnej. Polaryzacja diody (kierunek włączenia) nie ma tu znaczenia.

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na kwestię przełącznika. Jest to przełącznik monostabilny, normalnie rozwarty (czyli działa tak jak "komputerowy" RESET. Zwieranie styków następuje w momencie wciśnięcia przycisku.) Jednak nie może to być przycik typu TACT, gdyż nominalnie (wersje 12x12) przewidziane są one do pracy z napięciem stałym (do 12V) i obciążeniu prądowym do 50mA. I one po prostu tu się nie sprawdzą ! I mogą być niebezpieczne w użyciu !

Z drugiej strony niewielka przestrzeń wewnątrz uchwytu wymusza stosowanie przełączników o niewielkich wymiarach. Dlatego zastosowałem tzw. przełącznik krańcowy przewidziany do pracy z napięciem zmiennym do 250V (AC) oraz obciązeniem do 1A. Dokładnie był to: "przycisk krańcowy mikro 3p z dźwignią SPDT 3P (250VAC/1A, ON-(ON), żywotność: 30000 cykli, temperatura pracy: -25°C+65°C). W czasie kilkugodzinnej pracy temperatura przełącznika była zdecydowanie poniżej wskazanej, górnej granicy. Ważne jest to również ze względu na temperaturę mięknięcia (ok. 87 st. C) użytego kreju (Hot Glue Stick).
Oczywiście można tu też wykorzystać przełącznik bistabilny (włączający jedną lub drugą moc), ale moim celem było uzyskiwanie mocy 40W jedynie na krótki czas, w wybranych przez siebie chwilach.

Z diodą nie było problemu. Wybrałem (zalegającą szufladę) 1N4007 (1000V/1A). Lutownica zasilana jest napięciem 230V, pobierając prod ok. 173mA. Widać więc, że paramatry diody są "aż za dobre" ! :D

Przełącznik mocy

W celu zamontowania w rączce lutownicy przełącznika (z diodą):

  • "fabrycznie" wyprowadzenia grzałki lutownicy połączone są z przewodami zasilającymi przy pomocy metalowych, rozłączalnych konektorów. Niestety zajmują one tak dużo miejsca, że przez rozpoczęciem modyfikacji trzeba je (tzn. konektory)... odciąć. Wyprowadzenia grzałek (skrętka) praktycznie nie dają się lutować, więc... owinąłem je spiralnie pojedyńczą warstwą pocynowanego drutu miedzianego o śr.=0,2mm, który następnie oblutowałem. Tak uzyskane końcówki ścisnąłem płaskoszczypami. Teraz nie tylko dają się lutować bez problemu, ale i zapewniają trwały i pewny kontakt.
  • w odległości ok. 7mm od tulejki wywierciłem otwór o śr.=7,5mm, w którym umieściłem przycisk (h=6mm) wymontowany z przełącznika typu TACT 12x12,
  • do wyprowadzeń przełącznika przylutowałem diodę, formując jej wyprowadzenia tak, by dioda w rączce ułożona była "obok" przełącznika,
  • umieściłem przełącznik nad przyciskiem znajdującym się w otworze i przykleiłem go do rączki za pomocą niewielkiej ilości kleju "na gorąco". Po zweryfikowaniu poprawności działania przełącznika (jest on bardzo czuły i nie wymaga stosowania nadmiernej siły) zalałem go "po bokach" klejem, pozostawiając diodę i jej wyprowadzenia wolne. Do wyprowadzeń diody przylutowanłem przewód zasilający oraz przewód grzałki. Przewody zostały starannie zaizolowane.

Następnie należy odpowiednio:

  1. ułożyć wewnątrz rączki:
    • czarny pierścień izolujący (z grzałką i uchwytem grotów). Zwróć uwagę na wycięcia,
    • przewody: zasilające oraz uziemiający,
    • Prawidłowo złożona "rączka" winna dać się zamknąć bez problemu !
  2. skręcić całość za pomocą dwóch wkrętów.

Lutownica gotowa jest już do pracy.

Przełączanie

Jak widać na powyższym zdjęciu okresowe (chwilowe) włączenie pełnej mocy lutownicy następuje po wciśnieciu kciukiem lub palcem wskazującym przycisku przełącznika.

Na zakończenie dwie uwagi:

  1. zanim zaczniesz modyfikować zastanów się "czy dasz radę",
  2. opisana metoda pozwala zmniejszyć moc (niemal) dowolnej lutownicy "grzałkowej".

Na poniższym zdjęciu zaprezentowałem kompletnie zmodyfikowaną lutownicę SR-965B (przełącznik oraz przyłączany kabel zasilający).

b_150_0_16777215_00_images_warsztat_elek_sr965_pensol05.jpg

Na zdjęciu widoczny jest również zmodyfikowany stojak na lutownicę, który zawiera:

  • właściwy, ale zmodyfikowany stojak. M.in. (ze "śledzia" komputerowego) dorobiono uchwyt gąbki, by przy czyszczeniu grotu nie trzeba było używać obu rąk ;) ,
  • pojemnik (kawałek deseczki o gr. 20mmm) na 6 wymiennych grotów do lutownicy (siódmy twi w lutownicy),
  • pojemnik na kalafonie (zlutowany z laminatu),
  • uchwyt (sklejka 3mm) na 5 pęset (4 do SMD oraz jedna zwykła, długa),
  • odsysacz,
  • dwie igły preparacyjne (w miejsce igły umieszczono zaostrzony sztyft stalowy o śr.=0,9mm) do korekty punktów lutowniczych i ew. mostków.

W efekcie stojak zamiast 310g waży obecnie ponad 500g i jest znacznie stabilniejszy ! :D Jego przeróbka była praktycznie beznakładowa. Jeśli nie liczyć poświęconego czasu ! Ale IMO warto było.

Jeśli jesteś zainteresowany tym co jeszcze udało mi się zrobić z lutownicą w ręku zapraszam do Warsztatu krótkofalowca

*) Uwaga!
Jakkolwiek czynności opisane poniżej wykonałem osobiście i przerobioną lutownicę używam od ponad roku, to jednak decyzję o przeprowadzeniu opisanej modyfikacji każdy podejmuje sam. Wszelkie prace winny zostać przeprowadzone z zachowaniem należytej staranności, uwzględniając - co jest warunkiem bezwzględnym - zasady bezpieczeństwa użytkowania zmodyfikowanego narzędzia!

//